Aplikacje rowerowe

...now browsing by category

 

Jazda na rowerze z Endomondo

sobota, Styczeń 17th, 2015

Ostatnio zdecydowałem się na zmianę aplikacji do logowania tras rowerowych. Do tej pory korzystałem z MapMyRide. Tras nie logowałem regulaernie. Jeżeli to były standardowe trasy treningowe w okolicy Konstancina, to temat po prostu odpuszczałem.

Jednak na wiosnę po raz kolejny miała miejsce akcja charytatywna zbierania km, za które jeden z operatorów komórkowych przekaże pieniądze na cele dobroczynne. Skoro i tak jeżdżę, to dlaczego nie miałbym pomóc? No to zacząłem logować znowu, ale do Endomondo. W tej właśnie aplikacji prowadzona była ta akcja społecznościowo-charytatywna.

Z Endomondo korzystałem sporadycznie koło 2011-2012 roku. Była to inna era rozwoju telefonów komórkowych, smartfony nie były tak popularne. Ja korzystałem z dobrodziejstwa aplikacji na telefonie Nokia E-51. Powiedzmy, że apka nie wywarła na mnie wrażenia.

Teraz natomiast z aplikacji korzysta się bardzo przyjemnie. Przede wszystkim mamy smartfony z dużymi ekranami, wyższymi rozdzielczościami i lepszym odwzorowaniem kolorów. Także wizualnie jest bardzo fajnie.

To, na co zwróciłem uwagę, to duża społeczność, która korzysta z aplikacji. Mam jednak wrażenie, że głównie aplikację instalują biegacze. Kolarze, jeżeli logują, to prędzej w serwisie Polara lub Stravie. Nie mniej jednak, dzięki dużej społeczności, pojawia się też dużo rywalizacji, w których można wziąć udział.

To co mnie denerwuje w Endomondo, to długi czas wychwycenia satelitów, zwłaszcza przy uruchomieniu gps po dłuższej przerwie. W MapMyRun trwa to zdecydowanie szybciej. Wypracowałem jednak na to sposób. Uruchamiam mapy Google, włączam GPS i dane komórkowe. Wyszukuję swoją lokalizację na mapie i gotowe. Wyłączam mapy, włączam Endomondo. Sygnał GPS łapie praktycznie natychmiast!

Trochę mi brakuje opcji nawigacyjnych. Kupiłem sobie podstawkę na smartfon na kierownicę z taką myślą, że jeżdżąc w nieznanym terenie, będę mógł korzystać z nawigacji GPS. W Endomondo raczej to się nie sprawdzi. W razie potrzeby korzystam więc z map Google.

To, co mi się bardzo nie spodobało, to cena licencji Premium w Endomondo. Rozumiem, żeby wydać 20 PLN za rok, ale 30$ to moim zdaniem zdecydowanie za dużo. Z tego powodu korzystam z wersji darmowej. Póki co, wystarcza.

Jeżeli możecie polecić inne aplikacje do jazdy rowerem, to piszcie!

Wizualizacja wycieczek rowerowych na mapie za pomocą MapMyRide

środa, Listopad 13th, 2013

… czyli moja opinia o MapMyRide.

Kilka lat temu pisałem o tym, jak można zapisać swoje wycieczki rowerowe za pomocą loggera GPS. Dla przypomnienia, korzystałem do tego celu z odbiornika GPS Pentagram PathFinder Logger P3106. Następnie logi tras wrzucałem do aplikacji GPSIES.com lub GPS Visualizer.

W moim nowym telefonie mam wbudowany moduł GPS, a w sklepiku Google można znaleźć bardzo dużo aplikacji sportowych do zapisywania tras. Postanowiłem więc sprawdzić, czy są dostępne aplikacje do nawigacji sportowej oraz publikacji wycieczek na mapach.

Jedną z najpopularniejszych aplikacji sportowych, patrząc po ilości znajomych na Facebook, którzy korzystają z funkcji logowania trasy, jest Endomondo Sports Tracker. Aplikacja będzie głównie przydatna dla biegaczy, ewentualnie może służyć za licznik rowerowy. Niestety, nie posiada możliwości wizualizacji trasy na żywo, przez co nie spełni funkcji nawigajci sportowej.

Szukając dalej, natknąłem się na aplikację MapMyRide.

Warto na początku podkreślić, że MapMyRide to tak naprawdę jeden z klonów aplikacji oferowanej pod wykonywanie różnych dyscyplin lub aktywności sportowych. W Google Play znajdziecie także MapMyRun czy MapMyFitness. Nie wnikam w szczegóły poszczególnych aplikacji i ich funkcjonalności, ale w MapMyRide także można zalogować trasę biegu, czy wprowadzić liczbę zrobionych pompek. Podział na kilka aplikacji wydaje się więc być sztuczny.

Niewiele się zastanawiając, kupiłem podstawkę pod smartphone’a do mojego roweru i zainstalowałem ją na kierownicy, a następnie wgrałem na telefon MapMyRide i testowałem to rozwiązanie przez ostatnie dwa miesiące. Poniżej podzielę się moimi wrażeniami.

MapMyRide najbardziej przypomina mi osobistego trenera/ dzienniczek uprawianych sportów. Każda aktywność jest przeliczana na spalone kalorie. Z drugiej strony, w osobnym menu możemy wprowadzać informacje o spożytych posiłkach. One również zostaną przeliczone na spalone kalorie. Mamy więc do czynienia z narzędziem, które ma nam pomóc pozbyć się zbędnych kilogramów.

Nie jestem zwolennikiem liczenia kalorii, natomiast aplikacja wydała mi się ciekawa ze względu na inne funkcjonalności. Zależało mi na aplikacji, która pozwoli mi szybko zorientować się w terenie w czasie jazdy oraz będzie zapisywała moje przejazdy rowerowe tak, żebym mógł kiedyś do nich wrócić.

MapMyRide w bardzo fajny sposób wizualizuje trasę. Przed rozpoczęciem jazdy wystarczy uruchomić GPS oraz rozpocząć nagrywanie trasy. Warto przed włączeniem logowania uruchomić chociaż na chwilę dostęp do Internetu, wówczas aplikacja szybciej nas zlokalizuje. Po ustaleniu naszej pozycji Internet w telefonie można wyłączyć (jeżeli szkoda nam baterii lub nie mamy pakietu danych) i rozpocząć jazdę.

Na naszym ekranie zobaczymy ślad GPS, który będzie systematycznie zapisywany o kolejne punkty w trakcie naszej wycieczki. Jeżeli jedziemy z włączoną transmisją danych, to trasa jest wizualizowana bezpośrednio na mapie. Dzięki temu w każdym momencie wiemy, gdzie jedziemy. Jeżeli w trakcie się zatrzymamy, logowanie trasy jest zatrzymywane, a następnie wznawiane, kiedy znowu ruszymy (dzięki temu unikamy problemu błądzenia śladu GPS). Aplikacja, po przełączeniu okna na inny widok, może służyć za licznik rowerowy. Wskazuje prędkość, czas, przebytą drogę, średnią prędkość na trasie.

Po zakończonej wycieczce trasę wystarczy zapisać. Gdy nasz telefon będzie połączony z internetem, nastąpi automatyczna synchronizacja trasy. Będziemy ją potem mogli podejrzeć na portalu, na naszym profilu. Jest to duża przewaga w stosunku do serwisów takich jak GPSies.com, gdzie sami musimy najpierw zgrać plik z logiem trasy z urządzenia, a następnie wgrać na nasz internetowy profil.

MapMyRide może stanowić rodzaj dzienniczka sportowego. Każdą zarejestrowaną trasę możemy opatrzeć komentarzem dotyczącym np. naszych wrażeń. Sporo jest też funkcji związanych z podsumowaniem dniowym/ tygodniowym/ miesięcznym a nawet rocznym naszych dokonań. Niestety, możliwości prowadzenia dłuższych wpisów są ograniczone, więc do prowadzenia bloga ta aplikacja raczej się nie nadaje.

Warto wspomnieć, że do MapMyRide możemy zaprosić znajomych, a zarejestrowane trasy od razu opublikować np. na Facebook. Jedną z ciekawszych funkcji jest też opcja LiveTracking. Jeżeli jest włączona w trakcie wycieczki, to nasi znajomi w każdym momencie mogą zobaczyć na mapie w serwisie, gdzie się znajdujemy. Niestety, funkcja ta jest dostępna w wersji płatnej.

Aplikacja dobrze oblicza wysokość wszystkich punktów na trasie i prawidłowo kalkuluje przewyższenie.

Z przebytych przez nas tras możemy wyciąć fragment, żeby np. stworzyć własną pętlę treningową. Wówczas możemy po kolejnych przejazdach sprawdzać, czy poprawiamy osiągi. Można się też porównać z innymi osobami, które trenują na danej pętli.

Jak widać, aplikacja ma dużo zalet. Są też i wady. Osobiście korzystam z wersji bezpłatnej, co wiąże się z istotnymi ograniczeniami. Mianowicie, profil wysokościowy trasy rowerowej mogę podejrzeć jedynie w aplikacji na telefonie (w moim profilu internetowym już tego nie sprawdzę). Opcja dzielenia trasy na odcinki i sprawdzania ich statystyk (czyli np. jaki czas mieliśmy na 5, a jaki na 55 km) również jest dostępna tylko w wersji płatnej. Aplikacja jest chyba na ten moment mało popularna wśród polskich użytkowników. Testując ją w Warszawie, dla przejechanych tras nie znalazłem śladów tras innych użytkowników. Również wspomniany wcześniej LiveTracking jest opcją dostępną w wersji płatnej aplikacji.

Jeżeli zaś chodzi o wersję mobilną aplikacji, to znajduję trzy poważne wady. Po pierwsze, aplikacja synchronizuje dane w tle. Nie mam możliwości wymuszonej synchronizacji (lub jej wyłączenia). Po drugie, po zsynchronizowaniu i wyłączeniu połączenia sieciowego w telefonie, nie ma możliwości podejrzenia tras, nie są przechowywane ich lokalne kopie na telefonie. Wreszcie trzeci problem; aplikacja zarejestrowaną trasę przechowuje w pamięci cache. Jeżeli korzystamy z aplikacji automatycznie czyszczących cache aplikacji, to jeżeli nie zsynchronizujemy naszej wycieczki, po wyczyszczeniu cache utracimy log trasy, zostanie nam jedynie podsumowanie (czas, odległość, średnia prędkość etc.).

Reasumując, MapMyRide jest ciekawą, ale nie pozbawioną wad aplikacją. Jeżeli szukacie narzędzia do szybkiego podzielenia się ze znajomymi na Facebook wizualizacją oraz podsumowaniem przejechanej trasy rowerowej, to być może będzie to strzał w dziesiątkę. Mi osobiście brakuje w wersji darmowej dostępu do szczegółowej wizualizacji trasy. Przeszkadza też, że nie jest wystarczająco popularna, aby móc porównywać się z innymi użytkownikami.

Szukam więc dalej. Jeżeli ktoś z Was zna aplikację mającą możliwości płatnego MapMyRide i możliwości w zakresie prowadzenia bloga oraz rozbudowaną społeczność użytkowników tak jak w BikeStats, to dajcie znać!